poniedziałek, 12 lipca 2010

Okiem przemysłowej kamery

Taka przemysłówka z jednym, szklanym okiem to ma dopiero nudne "życie".
Tkwi przez cały czas w stałym mocowaniu i gapi się w punkt jak sroka w gnat. Czasem anonimowa dłoń operatora przesunie obraz pod innym kątem, ewentualnie zrobi zbliżenie i dalej nuda... Czarno-biały, zaśnieżony obraz.
Z rzadka ktoś wlezie w nieruchomy kadr. Jakaś migdaląca się parka, złodziejaszek albo pijaczek z ulgą "odbarczający pęcherz". Wejdą, wyjdą... pozostanie tylko martwy industrial. I tak całymi godzinami, dniami tygodniami.
Ale są takie kamery, które mogą opowiedzieć zupełnie inne historie:

29 cze 2010, 20:04:15
Nieruchoma scena. Ciemniejący w zachodzącym słońcu obraz odsłania zarys drewnianej wiaty z miejscem grillowym, małym paleniskiem i niewielkim stosem śmieci. W niedalekim tle majaczą budynki miasteczka akademickiego. Pusto, cicho...

29 cze 2010, 20:05:25
Obraz ożywa. W kadr wkraczają postacie studentów. Młodzi mężczyźni instalują grill, rozwijają papier odsłaniając wyroby mięsopodobne, obstawiają się baterią aluminiowych puszek z chmielową dobrocią.

29 cze 2010. 21:20:53
Ekspresja ruchów płynie w obiektyw kamery. Zamaszyste gesty, uśmiechnięte twarze, toasty. Grillowy dym radośnie przesłaniający obraz na ułamki sekund. Koniec udanej sesji egzaminacyjnej.

29 cze 2010 21:22:48
Snop światła z żarówki pod wiatą rozjaśnia plan, na którym trwa w najlepsze niema zabawa.
W prawym, dolnym rogu, z półmroku wyłania się przygarbiona postać. Podarta marynarka, krótkie nogawki, zniszczona, foliowa torba w dłoni.
Postać wolną ręką zbiera aluminiowe puszki i butelki. W zgarbieniu krąży wokół światła. W jej kierunku lecą ochłapy studenckiej zabawy. Zmięte aluminium z resztką złocistego płynu, stłuszczone papiery, szkło - wszystko upada na trawę tuż przed wiatą.

29 cze 2010 21:23:05
Postać spiesznym truchtem zbliża się do nowych skarbów łaskawie rzuconych przez świętująca szlachtę. Pochyla się w nabożnym skupieniu sięgając po aluminium... Nagle upada, nieruchomieje zgarbiona w snopie żarówkowego światła...

29 cze 2010 23:00:54
Kontrastowy obraz widzi przemysłowa kamera. Światło pod wiatą i mrok tuż obok, świętujących studentów i nieruchomą postać skuloną "w progu". Ruch i bezruch, radość i smutek, życie i... śmierć?
I jeszcze obojętność dostrzega kamera... Niemal mechaniczny brak zainteresowania ludzkim losem.

29 cze 2010 23:19:10
W świetle pojawia się jeszcze ktoś. Młoda dziewczyna wkracza w kadr od strony ulicy. Ostrożnie podchodzi do leżącego. Odwraca go na plecy, pochyla się nad twarzą, wyciąga telefon zdając się krzyczeć coś w stronę  ludzi spod wiaty...

29 cze 2010 23:55:12
Zbyt dużo dynamicznych scen jak na jeden dzień i jedną przemysłową kamerę. Migające światła karetki i radiowozów, auto zakładu pogrzebowego, gestykulujący studenci, prokurator, rektor... A wszystko jak w żarówkowym kalejdoskopie. Sekunda po sekundzie, minuta po minucie, godzina po godzinie.

30 cze 2010 00:12:23
Wszystko zgasło, znieruchomiało w zimnym oku kamery.
...Został tylko martwy industrial... i jakiś obojętny niesmak... mechaniczny niemal...
* * *
Kodeks Karny
art. 162
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.
 
Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym
art 4. Kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

7 komentarzy:

doro pisze...

Jakżem wczoraj z wieczora w kościele była ze starym moim, to o tym samym trzecie czytanie było. Tylko, że tam pomocy poszkodowanemu przez zbójców udzielił dopiero Samarytanin - nacja wyklęta.

Anonimowy pisze...

Dowiedziałam się właśnie, że znajomy z pracy miał wczoraj wypadek: został potrącony w nocy na przejściu dla pieszych przez samochód. Kierowca tuż po uderzeniu _wyłączył światła i odjechał_...

Do czego ten świat zmierza...

(Dobrze, że był świadek i widział to zdarzenie: wezwał pogotowie i zapamiętał dane wozu).


T.

Malutka... pisze...

Upał wali ludziom na mózgi...
To, co się w sobotę na ulicach Poznania działo - moje pojęcie przechodzi: jeden ambulans za drugim, 2 wozy strażackie i policyjny furgon, a kretyni bezmyślni (przepraszam - inaczej nazwać nie umiem) włażą na czerwonym na jezdnię i prawie pod któreś z autek na sygnale...
A jak na przystanku zasłabła starsza kobieta - 2 osoby zainteresowały się tym, czy to coś poważnego...

Majstersztyk kompozycyjny... ;) Pozdrawiam

Nivejka pisze...

taka przemysłówka to ma super wesołe życie w porównaniu z atrapą;)

cre(w)master pisze...

Doro & T. - świat zmierza do... USA. Jeszcze trochę i ludzie się nie dotkną poszkodowanych w obawie przed pozwem, rozprawą i odszkodowaniem. Po szpitalach już biegają adwokaci i sypią wizytówkami. A kierowca, który zwiał z miejsca zdarzenia... Normalny szuja i bandyta. Pewnie był pijany.

Malutka - Dziękuję za kompozycyjne uznanie :) Od fachowca taki komplement... uuuu człowiek rośnie w dumę ;)

Nivejka - atrapa, to jest żałosna ślepota obliczona na tanie efekciarstwo. Nie widzi, nie słyszy i tylko straszy :)

Muscat pisze...

Dobry tekst. Mogę zareklamować na fejsie?

cre(w)master pisze...

Muscat - dziękuję bardzo :) Oczywiście, śmiało - siup na fejs. Może ktoś przeczyta i się przejmie losem innych?